Już wiele wiemy w temacie metod skutecznego uczenia się, jednak naukowcy nie ustają w sprawdzaniu kolejnych zależności. Samo zapamiętywanie jest niezmiernie rozbudowanym procesem, a okazuje się, że sprzyja mu… robienie przerw. I to dłuższych!
Sposób na efektowne przyswajanie wiedzy
Bardzo często jest tak, że mozolne siedzenie nad książkami i tzw. wkuwanie nie dają efektu mimo wielu poświęconych na naukę godzin. Proces zapamiętywania polega na aktywacji pewnych grup komórek nerwowych, oraz powiązań między nimi. Taki efekt daje właśnie powtarzanie materiału, ale to jeszcze nie wszystko!
Naukowcy zgłębiający temat mechanizmów uczenia się, przeprowadzili eksperyment na myszach. Zwierzaki miały za zadanie pokonać labirynt w poszukiwaniu smakołyku i później odtworzyć przebytą drogę, aby zdobyć go kolejny raz. Badano stosunek długości przerw między kolejnymi sesjami pokonywania labiryntu, do szybkości zapamiętywania drogi. Okazało się, że najlepiej spisywały się gryzonie, którym zaserwowano dłuższe przerwy!
Ustalono, że przerwy krótkie aktywowały różne grupy komórek nerwowych, a nie te określone, natomiast przerwy dłuższe wiązały się z aktywacją tych samych grup neuronów, co za poprzednim podejściem do zadania, co przekłada się na szybsze utrwalenie nabywanych informacji!
Dobrana para — zapamiętywanie i odpoczynek
Jak widać, zapamiętywanie to proces niezwykle skomplikowany, który wymaga nie tylko powtórek, ale i dłuższych przerw między nimi. Powtarzanie materiału raz za razem, będzie wysoce nieefektywne. Między poszczególnymi cyklami powtórek, warto zrobić przerwę — wyjść na spacer, aby się nieco dotlenić, nieco się rozruszać, czy zająć się czymś innym, relaksującym (np. rysowanie, pielęgnacja roślin doniczkowych — w zależności od preferencji)
Zyskujący sobie coraz większą popularność slogan „Pracuj mądrze, a nie ciężko” znajduje swoje zastosowanie również w mechanizmach uczenia się. Jak widać, wkuwanie bez przerw wcale nie jest przepisem na efektywną naukę. Wręcz przeciwnie. Dłuższe przerwy są sprzymierzeńcami.